Z życia SEiR Policyjnych w Kaliszu

Szlakiem Korony Gór Polskich 2020

W dniu 26 września 2020 roku w sobotę wczesnym rankiem grupa członków Koła PTTK „Z BUTA” przy Stowarzyszeniu Emerytów i Rencistów Policyjnych udała się na weekendowy wypad w polskie góry.

 

Tym razem padło na Kudowę-Zdrój, do której mieliśmy zaplanowany wyjazd już na początku roku jednak z uwagi na pandemię koronawirusa plany musieliśmy zmienić i z tygodniowego wyjazdu zostały trzy dni. Pogoda nie napawała nas optymizmem gdyż jechaliśmy w deszczu, ale czym bliżej Kudowy tym pogoda się poprawiała. Do Kudowy dojechaliśmy popołudniu i po zakwaterowaniu się w centrum miasta udaliśmy się do pobliskiego Karłowa skąd wyruszyliśmy na Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.), najwyższy szczyt Gór Stołowych, zaliczany do Korony Gór Polskich. Samo wejście nie jest zbyt trudne gdyż idzie się po schodach i kładkach. Na szczycie znajduje się schronisko turystyczne PTTK na którym kiedyś była tabliczka z informacją, że na szczyt trzeba pokonać właśnie 665 schodów, teraz po remontach i naprawach wygląda to trochę inaczej i tylu schodów może już nie być. Po krótkim pobycie na górze i w schronisku (przyłożeniu pieczątek w książeczkach GOT PTTK i zrobieniu kilku zdjęć) część grupy wracała tą samą drogą, która wchodziliśmy a część zwłaszcza kto nie był jeszcze w tym miejscu, wracała labiryntem, gdzie można podziwiać różne formy skalne noszące dziwne nazwy jak np. fotel pradziada, wielbłąd, piekiełko, małpa, pies itp.

Po powrocie do Kudowy odbyliśmy wieczorny spacer zwłaszcza po parku zdrojowym.

Następnego dnia w niedzielę zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy do miejscowości Spalona, gdzie zaparkowaliśmy samochody przy schronisku turystycznym PTTK i udaliśmy się na górę Jagodna (985 m n.p.m.), najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich, zaliczany do Korony Gór Polskich. Droga na szczyt nie wymaga dużego wysiłku gdyż wiedzie cały czas drogą szutrową na której zimą są tworzone nartostrady i tylko w kilku miejscach robi się trochę bardziej stromo. Na szczycie Jagodnej znajduje się nowo wybudowana metalowa wieża, na którą żeby wejść trzeba pokonać 102 schodki idąc w kółeczko.

Pomimo wpisu na stronie o dobrym jedzeniu w schronisku Jagodna musieliśmy obejść się tylko smakiem bo jak się okazało wpis to jedno a życie to drugie (pieczątki do książeczek i kilka fotek i powrót do Kudowy na obiad). Po obiedzie spacer po Kudowie – park muzyczny, park zdrojowy z ławeczką ogrodnika oraz rzeźbą leśnego luda wkomponowana w górę parkową, kaplica czaszek i na koniec spacer na czeską stronę do Małej Czermnej gdzie można było zrobić drobne zakupy.

W poniedziałek powrót do Kalisza w drodze mieliśmy zaplanowane do zobaczenia Wambierzyce i Srebrną Górę, skończyło się na Wambierzycach i zobaczeniu Bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny oraz Skansenu Dawnego Sprzętu. Srebrną Górę zostawiliśmy na inny termin gdyż powrócił deszcz a na samą twierdzę Srebrna Góra trzeba podejść kilkanaście minut.

 

 

Powrót na górę strony